poniedziałek, 6 czerwca 2011

Rzeczne wino da się pić...

Czas na odrobinę "klasyki" w naszym wykonaniu. Post ku chwale Żurka i Sławka, pierwotnych nabywców tego, jakże zacnego, napoju. Wiedzcie, że do dziś jesteśmy wam wdzięczni.


To coś na zdjęciu obok, to Amarena - napój winopodobny, pochodzący z Biedronki. Nie byłoby w nim niczego dziwnego, gdyby nie to, że owa Amarena miesiąc spędziła w Warcie.
A do wody trafiła w Dniu Upadku, najprawdopodobniej 8.02.2011, powodując mój głęboki smutek. Ale co się odwlekło, to nie uciekło. Miesiąc po zanurzeniu, woda w Warcie opadła, odsłaniając, ku radości mojej i Koziego, butelkę całą, bezpieczną i zamkniętą.
Zdjęcie zrobione zostało tuż przed spożyciem, w nocy, 12.03.2011. Muszę przyznać, że w smaku "wino" było znośne, "siarka" nie była wyczuwalna. Jedynie wygląd butelki nie zachęcał do spożycia.
A sposób konserwacji butelki należy opatentować i wykorzystać w przyszłości, tak by korzystali potomni.

Zawsze gotowy do picia,
Jasiu...

niedziela, 5 czerwca 2011

Reportaż: Festyn 2011 - Skwierzyna

          Witajcie! Nastał koniec roku + sesja = mało picia co jest równe zastojowi w opisach trunków. Ale spokojnie, ten ciężki dla nas czas już się kończy, a wczoraj była okazja do nadrobienia straconych dni! 
          Był to oczekiwany festyn rodzinny (zwany też festynem parafialnym - jak zwał tak zwał). Dzień owocny, miałem postawionego bardzo trudnego questa - zdobyć wannę. Otóż na festynie była loteria - 1000 nagród i w tym 4 wanny dziecięce, 3 losy - brak wanny. Lecz ostatecznie postawiłem na swoim i gratis do wanny mam nakładkę dla dzieci na wc:





           Jak widać zadanie wykonane :D W dodatku spotkałem Karatha! Dzień nie mógł skończyć się lipnie ;> Wanna znalazła praktyczne zastosowanie:


Wbić do Lidla z wanną dziecięcą = bezcenne.

           







          Dalszy ciąg festynu - występ Cruxu!!! Było zajebiście, powodzenia chłopaki! A tak to wpierdalanie grochówki (i sprzedawanie jej - był spory utarg), kiełbasy, loteria, pajda ze smalcem i juma napojów gazowanych z lodówy pilnowanej przez Chi Chi <muhahaha>

           Czas przejść do zawartości wanny!
2x Perlenbacher, - cena 2,19, ocena 8/10
13x Argus Biały, - cena 1,78 zł (obecnie promocja - 1,39 zł) ocena 10/10!!!
(opisy dodam potem)

Jak widać sezon wakacyjny rozpoczęty! Do zobaczenia w Lidlu!

Dopisek:


Warto by jeszcze wspomnieć o podróży w odnalezionym przez nas wózku dziecięcym, porzuconym przez pierwotnego właściciela na pastwę losu. Ale my się nim zaopiekowaliśmy. W sposób, którego jego [wózka] delikatna psychika nie zapomni długo.


A ten znaczek obok? No cóż... dłuższa historia. Do opowiedzenia tylko przy piwie, bądź innym trunku.


I na koniec, żeby nie było. Jestem za tym, żeby wanienkę, na kres jej życia spróbować przerobić na żaglówkę. - Jasiu

sobota, 30 kwietnia 2011

Skittlesówka - proces tworzenia.

Alleluja!

Magia istnieje i dzieje się w kuchni. Proces tworzenia magicznego napoju trwa. Skittlesówka, czy będzie dobra, czy zła, zostanie zapamiętana, jako jeden z najdroższych alkoholi, jakie przyszło nam spożywać. Fotorelacja, będzie uzupełniana wraz z postępem.
Na początek składniki:

  • 1 l Smirnoffa (promocja 20zł/0,5l),
  • 10 paczek Skittlesów(2,05zł/paczka),
  • 5x buteleczka.(1,19 sztuka wraz z zawartością) 

Ogólny koszt: 66,45 zł - drogo w cholerę!


Czas na uwieczniony pokaz magii:
Mina kasjerki bezcenna


Składniki gotowe.

W czasie tworzenia Atomówek. Niestety, bez związku X.

Shake it!

To mówi samo za siebie.
Jakie będą efekty? Nie wiemy sami. Ale jak my się dowiemy, to wy też.

smakosz: Efekty pracy przerastają oczekiwania - uzyskana barwa jest po prostu piękna! A zapach nie dość, że bardzo wyraźnie odczuwalny to jeszcze przytłumia wyraźnie woń wódki(w przypadku truskawkowego wódka jest już praktycznie nie wyczuwalna!). Około 20 przyjdzie czas na przelewanie.

(2.5.2011)smakosz: Nastały pewne niezależne od nas komplikacje, trunek skończony zostanie dnia jutrzejszego.

piątek, 29 kwietnia 2011

Piwo: Kramer Mild

WYTWÓRNIA: Połczyn Zdrój
NAZWA: Kramer Mild
POJEMNOŚĆ: 0,5l
  CENA: około 1,40 zł
MOC: 4%

 




          Nadszedł czas na moją pierwszą piwną recenzję - Kramer Mild kolejny wynalazek zakupiony  w markecie EKO (na cześć gitary Zajeca). Wizualnie prezentuje się ładnie, biała puszka (Pils) zestawiona z niebieskimi akcentami prezentuje się zacnie, na uwagę zasługuje też jej staranne wykonanie. Do tego cena tego trunku jest bardzo niska - powodująca (ponownie) obawy odnośnie składu i smaku. Czas poddać 0,5 litra Kramera standardowemu testowi.
          Piwo po wlaniu do kufla ma ładną, jasnozłocistą barwę, piana pomimo tego iż nie ma jej zbyt dużo utrzymuje się przez dłuższy czas - jeden z plusów tego browaru. No to ponownie nadszedł czas na degustację:
 - 1 łyk - jest to słabe piwo, brak wyraźnego smaku, goryczka wyczuwalna dopiero po chwili od wypicia,
 - parę łyków dalej - smak się pogarsza, czuć samą gorycz z tym iż jest ona inna niż w zwykłych piwach - wyczuwa się jej występowanie  lecz jest ona słabsza i jej posmak bardzo szybko znika, dodatkowo im dłużej się je pije tym piwo staje się gorsze (jedno z nielicznych piw posiadających właściwości wina - po krótkim utlenieniu staje się niezdatne do picia).
          Werdykt: o ile pierwsze wrażenie jest dobre to podczas spożywania jest tylko coraz gorzej. Warto dopłacić te parę groszy i kupić mojego zdecydowanego faworyta wśród tanich browarów - Białego Argusa (recenzja pojawi się wkrótce!). W akcie desperacji, nie mając Lidla w okolicy można się pokusić na ten browar - jeśli miałbym wystawić ocenę patrząc na stosunek jakości do ceny byłoby mocne 6/10, lecz patrząc tylko i wyłącznie na smak piwo (niestety) zasługuje na niższą notę.



OCENA: 4/10

czwartek, 28 kwietnia 2011

News!

          "To ma być przełomowy sezon na rynku piwa. Koncerny walczą z malutkimi o piwa niepasteryzowane, powstaje coraz więcej browarów restauracyjnych, pojawia się też mnóstwo nowości. Wszyscy liczą, że wreszcie Polacy zaczną pić więcej złocistego trunku."


http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Rewolucja-na-rynku-piwa-jest-bliska,wid,13355396,wiadomosc.html

Piwo niepasteryzowane! Mniam :D Czeka nas mała piwa rewolucja!

środa, 27 kwietnia 2011

Piwo: Noteckie, niskopasteryzowane

Butelka 0,33 l. Czyż nie urocza?
  Osobiście uważam, że są dwa rodzaje piw: te warte swojej ceny i te, których cena mówi o danym piwie wszystko. Dzisiaj zaprezentuję piwo z pierwszej grupy. 
  Najpierw garść informacji podstawowych:

  • Browar: Czarnków.
  • Pojemność: 0,33 l.
  • Zawartość procentowa alkoholu: 5,6%.
  • Piwo jasne, niepasteryzowane,
  • Cena: 2,10 zł.

  Tyle suchych faktów.

  Małe browary skradły moje serce. Z jednego prostego powodu. By konkurować na rynku z gigantami (Kompania Piwowarska, Carlsberg Polska, etc.), jakość ich wyrobu musi być naprawdę wysoka. Nie inaczej jest w tym przypadku. Noteckie jest po prostu dobre. Ale o smaku za chwilę. 
  Pierwej wrażenie wizualne. Butelka, a w zasadzie buteleczka, którą widzicie obok, tak niecodzienna dzisiaj, przypadła mi do gustu. Podobnie jak barwa samego piwa: podchodząca pod złoto, jednak trochę ciemniejsza. Dokładnie to, czego można spodziewać się po jasnym piwie. Niestety, tu też pojawia się pierwsza wada Noteckiego. Po nalaniu do kufla, moim oczom ukazały się jedynie śladowe ilości piany, która i tak szybko zniknęła. Jednak nie można mieć wszystkiego ;)
  Przejdźmy do najważniejszego. Zawsze kiedy kupuję nowe piwo, obawiam się lekko tego, co mnie czeka. Tym razem się nie zawiodłem. Zaskakująco dobre, wyraźne w smaku, z doskonale wyczuwalną goryczką. Jeśli do tego dodać, że jest ono niskopasteryzowane i to doskonale czuć w ustach, dostaniemy coś godnego uwagi.
  Jeśli szukacie czegoś nowego, a popularne piwa zaczynają powszechnieć, to gorąco polecam Noteckie. Nie zawiedziecie się.

Ocena: 8/10
  

Wino: AGROPOL - Miodowo Lipowe


                                    WYTWÓRNIA: AGROPOL
NAZWA: LIPOWO MIODOWE, BIAŁE
POJEMNOŚĆ: 0,9l
  CENA: około 5,5 zł


Omijać szerokim łukiem!



          No to zaczynamy z grubej rury, na start za prezentuję wam wino marki AGROPOL, nazwa wskazuje iż jest ono białe lecz nie odzwierciedla ona rzeczywistego koloru tego trunku. Etykietka:mówi nam iż butelka zawiera 0,9 litra białawej magicznej cieczy o mocy około 12%. Cena jak na wino na prawdę niska można nawet powiedzieć, że niepokojąca. Zakupione przez Karatha jako kolejny z eksperymentów. Mało udanych.
          Wino wizualnie prezentuje się dobrze - gorzej ze smakiem. Po zerwaniu banderolki i otworzeniu wina czuć ładny, słodki, miodowy zapach zachęcający (nie)szczęśliwego nabywcę do pierwszego łyku. Czas na degustację:
 - 1 łyk - czuć lekki posmak miodu wyróżniający te wino na tle innych lecz miodek w smaku nie jest aż tak wyraźnie odczuwalny jak było to w przypadku zapachu,
 - 2 łyk - miodu coraz mniej, smak nie jest zły (mocny średniak),
 - parę łyków dalej - wino jak to wino otwarte się utlenia i to samo jest z tym wynalazkiem lecz następuje to bardzo szybko, 5 minut po otwarciu czuć już praktycznie samą siarkę, której nie lubimy (ale za to Sławoj był zadowolony - "co wy chcecie dobre jest" zdecydowanie do tego wina nie pasuje). Jeśli ktoś pije dla samego picia lub tylko po to by zobaczyć co jadł na śniadanie/obiad/kolację to będzie zadowolony - w tych 12% drzemie ukryta moc, która w przypadku samodzielnego opróżnienia butelki może spowodować rozstrój żołądka.


          Werdykt: Po winie AGROPOLu spodziewałem się czegoś lepszego, lecz patrząc na stosunek objętości do ceny można się było tego spodziewać. Te wino powinni nawet omijać parkowe jaboloobalacze - miodu nie ma ale za to jest lipa. Możliwe (a nawet wielce prawdopodobne) iż wypite szybciej miałoby inny smak, lecz my nie pijemy na czas - zdecydowanie nie polecam.

OCENA: 3/10